Najwspanialszym wynalazkiem człowieka jest psia komenda "siad". Siedząc na dupie nie można jednocześnie gonić gołębi, bawić się z nieporządanymi psami oraz witać każdego przechodnia. Tego właśnie próbuje nauczyć się Karo - tak jak gołębie traktuje już jak powietrze, to nie może usiedzieć na tyłku nie witając wszystkich dookoła. Killbillek z kolei, jako pies z kompletnie skopaną socjalizacją w dzieciństwie, uczy się siedzieć grzecznie nie szczekając na każdego, kto się do mnie zbliży albo, nie daj boże, do Karo.
Z resztą na podwórku i tak pewnie wszyscy myślą, że jestem wariatką. Dzieciary wiedzą, że na pytanie "proszepaniczymozemypoglaskacpieska?" odpowiedź brzmi :NIE. Ostatnio słyszałam, jak jedna dziewczynka mówiła do drugiej, że to ta głupia pani co nie pozwala głaskac pieska. Karo na pewno tez ma mi to za złe - nie ma nic tak wspaniałego jak gonitwa za piszczącym, uciekającym dzieckiem! Poza tym, co to za pies, który ma witać tylko na komendę? I który nie umie podać łapy? I kto to widział, żeby tak często z psem na spacer wychodzić?! I to z DWO MA! i jeszcze twierdzę bezczelnie, że to nie rodzina, jak widać gołym okiem, że psy takie same!!!
Dostałam od weta zaproszenie do psiego przedszkola. Wiedzieliście, że jest takie coś? : D
To takie miejsce, gdzie szczeniaczki grupowo ciągną swoich właścicieli za nogawki, chodzą w kółko podgryzając się w ogony, kotłują się razem po trawie a na koniec dostają w nagordę surową wołowinkę ; ).