Serca kołatające wśród szarych myśli, od dawna nie były bladego koloru. Zza szklanych oczu nie widać nic. Za pusto tam na oddech. Nie ma powietrza, które miało karmić. Nawet słowa stają się bezdźwięczne, spływające szronem po zziębniętej ścianie. Nigdy nie stanie się ostoją z kalendarzem wiszącym na przekór. Jak te mogły bić serca? Bólem na wskroś przeszywającym, bijącym tylko przez dreszcz, dresczem na zaschniętych ustach wyrwały ostatnie słowa. Taki ból jak ten, nie gnieździ się w wyobrażni. Przez głębokie oczy widać pustkę, spojrzą jeszcze nie raz i nigdy już spokojem. Na zziębniętych ścianach wciąż płynie krew, wciąż ciepła krew...
dom sybiraka w Szymbarku.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24