Nie mogłam dziś wytrzymać na polskim. Genialna była recytacja wiersza hahahahahaha - w szczególności Łukasza :D . Odkąd pewna osoba nie gada z tymi co kiedyś , klasa jest bardziej zgrana . Tak może być cały czas : ) . Przerwy były baaardzo sympatyczne :D . na matmie grałyśmy. Jezu , co za głupoty nam wyszły ... Zaczęłam bardzo , ale to bardzo się śmiać. Wszyscy na raz odwrócili się i patrzyli się na mnie , po czym im też się udzielało. Nawet pan od matmy się zaniepokoił , co się dzieje :D .Łukasz to jest łeb... matko.. Oszczędźmy szczegółów. Nie gadamy i o. Fajnie : )