Chuj mnie interesuje co sobie myślicie. Nie jesteście zbyt wartościowymi osobami dla mnie, więc dajcie mi żyć tak jak mi się podoba. Zniszczę się to trudno, nie zależy mi na zdrowiu, zależy mi na przyjaciołach, a oni akceptują mnie taką jaka jestem, mimo tego, że czasem ćpam czy piję. Nienawidzę swojego ojca, zepsuł mi święta. Dzień w dzień jest pijany. Mam tego dosyć, kiedyś mu się odwdzięczę. Będzie żałował, że tak zjebał mi najlepsze lata życia. Nie moge już na niego patrzeć.
Hm, co do wczorajszej imprezy.. było mega, gdyby nie Gordon, który ZAWSZE mnie wkurwia. Nikt tak jak on i Michał nie działa mi na nerwy. Skąd się biorą tacy ludzie? Ok ja nie jestem święta, chamska bywam dośc często, ale tylko wtedy jak ktoś ze mną zadrze. Jesli jest spokojnie to staram się być miła dla ludzi. Wiadomo, każdy ma czasem gorsze dni, ale staram się to tuszować.
Może i wczoraj przegięłam, ale nie będe przepraszać, bo on też nie jest bez winy. Jesteśmy kwita.
Dawno mnie tu nie było. Jakoś nie czułam potrzeby pisania o swoich odczuciach, ale dzisiaj muszę to gdzieś z siebie wyrzucić.
Przestałam ćpać. Pić jak na razie nie przestanę, bo to lubię.
Mam najlepszych znajomych pod słońcem <3
I chociaż moje życie ma dużo wad i jest jakie jest, to nie zamieniłabym go na żadne inne, NIGDY.