photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2012

#11

To dziwne, że większość z nas dąży do szczęścia poprzez autodestrukcje. Czy po morderczej walce, wielu przyżeczeniach, bólach, staraniach rzeczywiście będziemy szczęśliwi? 

O ile to wszystko byłoby łatwiejsze gdybyśmy akceptowali siebie takimi jacy jesteśmy i akceptowali naszą sytację taką jaka jest...

http://www.youtube.com/watch?v=dvBPCm25z4I

+ Dziękuje wam bardzo za wczorajsze wsparcie. Nieźle mi dziś poszło. Spędziłam dzień ze znajomymi, więc co chwile mi proponwali chipsy, ciastka i inne łakocie, ale myślałam, że wytrzymam, przynajmniej dla was. :)

56.1

Komentarze

ruthlessmirror Witam Cracow, o ile prawda w Twoim profilu. i życzę powodzenia.
28/08/2012 9:40:16
underdevelopedd Chyba powinnam podziękować. :) Nawzajem.
28/08/2012 9:57:22
ruthlessmirror dziękuję, ale nie zapeszajmy :)
28/08/2012 9:58:30
naskrajudrugiegoswiata autodestrukcja siada na psychice, po niej nikt nie będzie szczęśliwy...
28/08/2012 0:11:33
underdevelopedd Właśnie... więc trudno mi zrozumieć dlaczego podejmujemy takie a nie inne kroki, żeby osiągnąć szczęście, dlaczego wybieramy sposoby które nas tak naprawdę niszczą...
28/08/2012 0:17:45
naskrajudrugiegoswiata chyba z początku myślimy, że tak będzie lepiej. w ekspresowym tempie stracimy te zbędne kilogramy, a tymczasem tracimy całą radość życia, przyjaciół i mimo tych straconych kilogramów nadal chcemy chudnąć...
28/08/2012 0:27:43
underdevelopedd Prawda. Ile z nas rzeczywiście zostaje potem szczęśliwe, a ile wpędza się w depresje, anoreksję, bulimię czy inne choroby?
28/08/2012 0:31:06
repeatingyesterday Bo pierwsze zdjęcie jest sprzed czterech-pięciu lat. wtedy jeszcze mój stan nie był taki jak teraz..
27/08/2012 22:02:39
Zobacz wszystkie odpowiedzi: 6
repeatingyesterday tak. chciałabym z tego wyjść. ale w tym stanie czuję się najbezpieczniej.
27/08/2012 22:16:51
underdevelopedd kurczę.. nie widziałam, że zakładając photobloga poznam tylu ludzi podobnych do mnie. Wolę być smutna, bo dobrze znam to uczucie i tkwię w nim cały czas, więc czuję się w tym bezpiecznie. Szczęście to dla mnie przelotne uczucie po którym i tak zawsze wraca smutek.
27/08/2012 22:54:06
repeatingyesterday dokładnie. idealnie to opisałaś. nawet nie ma co się przywiązywać do szczęścia - o ile takowe wystąpi, bo po chwili i tak nie ma po nim śladu. zresztą takie wahania "smutek - szczęście - smutek" bolą jeszcze bardziej.
a jak się tak nie zastanawiać nad tym, co się z nami teraz dzieje, to to nie boli, prawda?
27/08/2012 23:32:50
underdevelopedd Nie boli, ale dla mnie po pewnym czasie staje się uciążliwe. Najgorsze jest kiedy po tym przychodzi pustka. Nie ma nic gorszego od uczucia pustki...
27/08/2012 23:36:29
repeatingyesterday ja, kiedy nie myślę, mogę tak trwać miesiącami i nie czuć się źle z tego powodu. a potem przychodzi taki dzień, kiedy uzmysławiam sobie wszystko. i nie mogę powstrzymać łez.
pustka. samotność. wegetacja.
27/08/2012 23:42:22
mermaidonacid notka to szczera prawda, niestety
27/08/2012 20:28:45
underdevelopedd Możesz go również odnieść do siebie. Do tego, że się nienawidzisz i do tego, że się katujesz w nadzieji, że kiedy osiągniesz wymarzoną wagę sprawi to, że się zaakceptujesz i będziesz szczęśliwa. Ale większość dziewczyn chyba chudnie dalej i dalej i dalej i zostają anorektyczkami i raczej nie są szczęśliwe. Takie jest moje zdanie, tak mi się tylko wydaje.
27/08/2012 21:09:36
beonlyperfectgirl a najdziwniejsze jest, że żadna z nas nie jest szczęśliwa...
27/08/2012 20:29:49
underdevelopedd Żadna z nas się nie akceptuje... Ile razy wchodzę na te wszystkie photoblogi i czytam "Nienawidzę siebie" "Jestem odrażająca" "Nie cierpię swojej twarzy i ciała". Ehh...
27/08/2012 20:31:41
Junior svvag okropienstwo
27/08/2012 20:16:31
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika underdevelopedd.