tak, zaczyna się oddawanie słodkiemu lenistwu z okazji nadchodzacych ferii a przecież czwartek i piątek to będzie bitwa o zdobywanie dobrych ocen.
Czwartek? Nie mam pytań. Sprawdzian z PO, kartkówka z chemii, sprawdzian z ekonomiki, kartkówka z geografii.
Piątek? Nie mam pytań. Angielski, kartkówka z matematyki (istotna w mojej sytuacji, gdyż jedyne oceny z matematyki jakie mam to trzy jedynki) i poprawa dwóch sprawdzianow w ciagu jednego godziny (j, niemiecki i geografia) + sprawdzian z fizyki ! :)
ale potem... wyjebane jajca na dwa tygodnie. Później nadgonić trzeba, przecież nie mogę się wpakować w jakieś cholerne zagrożenia. Nie ma mowy, kijwa. -.-
To tylko krok, by granicę przekroczyć.
Spuścić wzrok, nie patrzeć w oczy,
przeszłość oddzielić grubą kreską.
Lecz może zdążę ułożyć jeszcze wszystko przed śmiercią.