Mam ochotę się schować nie poznać nikogo, cofnąć się w czasie i w nim stać. Nienawidzę dużo osób, ale chyba siebie najbardziej za to, jaka, jestem i kim jestem. Zawsze dążyłam, aby nie być taka Panną E, ale chyba jestem jeszcze gorsza pod każdym względem. Tak jak kiedyś telefony Ci się urywały to teraz w ogóle go nie potrzebujesz. Sama do tego wszystkiego doprowadziłam. Chciałabym teraz jej, ale nie zawsze się ma to co się chce. Siedzę na jakimś obcym mi krześle i pije herbatę z nie swojego kubka, a wszystko, co Twoje nawet nie wiesz gdzie jest i czy leży tam gdzie zawsze. Może w te wakacje odważę się pojechać tam sama i stawić się w miejscu, którego już od 8 lat unikam. Ciekawe czy na niebieskim krześle będą dalej wisieć jej jasne spodnie, a obok stare książki, pamiątki, zabawki. To co kiedyś dla mnie było wszystkim. Wiem, że bałabym się wtedy strasznie, że jak wejdę to już nie wyjdę, że spotkam kogoś nieodpowiedniego, kogoś kto może mi zamknąć drzwi, a wtedy będzie już za późno. Marze chociaż zobaczyć to miejsce, stanąć tam gdzie ona, a potem odwiedzić ją i zostawić zwykłego białego kwiatka, słuchając jej ulubionej piosenki, właśnie z tamtego czasu. Wiem, że wtedy będziesz ze mną...