no trochę mnie tu nie było, ale nie miałam czasu nawet siąść spokojnie do komputera, bo miałam ogroooom nauki. na szczęście już większość jest za mną:) a więc teraz trochę sobie poleniuchujemy. to po kolei...

koncert: no jak to koncert, fajnie było, super jest usłyszeć kogoś tak znanego na żywo, a na żywo jej głos robi o wiele wiele większe wrażenie:) aż ciarki przechodziły po całym ciele! :D w czwartek rano godzina 5 pobudka, bo o 6;40 miałam bus do Warszawy. przyjechałam tam ok. 11. brat mnie odebrał, odprowadził na przystanek i powiedział no to masz jechać tym i tym, wysiądziesz tam, ja muszę już iść pa. i tyle go widziałam przez cały dzień. 11 h spędziłam w Złotych Tarasach. co jak co lubię chodzić po sklepach ale nie do przesady, byłam chyba z 5 razy w mcdonaldzie z nudów i jadłam... i przy okazji tyłam ;D przez najbliższe 2 lata zero jakiejkolwiek galerii! za dużo jak na raz. o 23 przyszedł po mnie Paweł i pojechaliśmy do domu. poszłam spać o 1 i pobudka o 5... bo o 6 pociąg do Bydgoszczy a z Bydgoszczy do Gdańska. w sumie w Gdańsku byliśmy o 15, więc poszliśmy od razu pod halę. staliśmy przez 2 godziny na okropnym mrozie!!! przez co potem byłam chora;/ i wreszcie o 18 wpuszczali, kolejki był niesamowite, ale że staliśmy na samym początku to nie przerażało mnie to :D koncert trwał jakieś 3 h. i potem pojechaliśmy do kolegi Pawła spać, znowu spałam jakieś 3 godziny i znowu pociąg do Bydgoszczy i z Bydgoszczy do Warszawy. godzinka w domu powrót do Mielca. także z Gdańska w sobotę wróciłam mega meeega zmęczona. w niedziele złapało mnie choróbsko. mówić nie mogłam. poniedziałek, wtorek spędzony w łóżku, i środa do szkoły, masa zaległości, masa nauki. ale dałam radę. otrzymałam kartkę z zagrożeniami:| informatyka i j. polski!! co do polskiego to się bardzo zdziwiłam bo miałam dobre oceny. a dziś jest chyba jeden ze szczęśliwszych dni ostatnio. a mianowicie: sprawdzian z biologi poszedł mi na picuś glancuś! :D informatyka poprawiona. :D historia, dostałam 3 ze sprawdzianu który pisałam w piątek w ogóle nie wiedząc że będę go pisać, dowiedziałam się dopiero gdy usłyszałam "Martyna do pierwszej ławki z karteczką". j. polski wyjaśniłam sprawę z zagrożeniem i okazało się że wychodzi mi 2/3 a nie 1, tak więc moja ukochana pani wychowawczyni się pomyliła! :D fizyka, zadania zaliczyłam, teoria napisałam wszystko więc pewnie też, także z tego powodu jestem w siódmym niebie, bo nic nie umiałam:D czyli sprawy szkolne mają się jak najbardziej na tak! :) wszystkie inne również, jakoś czuje się teraz tak nie wiem, przepełniona pozytywną energią, mimo tej pogody, cały czas się uśmiecham:) jak tylko spadnie śnieg i będzie tak ładnie biało muszę się wybrać na zdjęcia bo czuję potrzebę robienia komuś zdjęć!!! :D w już w styczniu nowy obiektyw!!!! :D:D:D

+rozmyślam znowu nad kolczykiem w języku ale już już to dopiero na feriach:)

idę spać, dobranoc wszystkim :):*