Cześć!
Dzisiejszy dzień mogę zaliczyć do udanych. Co prawda nie wyspałam się, ale miałam dzisiaj troszkę ruchu. Byłam na zakupach, wreszcie dorwałam otręby pszenne i owsiane :D A wracając do domu zauważyłam mężczyznę na oko z 48 lat który gapił się na mój tyłek xD
Pogoda w końcu dopisuje. Muszę się poopalać, bo jestem strasznie biała :) Jak jutro będzie słoneczko to wybywam na kilka godzin. Albo zabiorę się za koszenie trawy. Opalę się i przy okazji spalę co nieco :)
No i teraz przechodzę do istotnej rzeczy... do ćwiczeń. Wczoraj nie ćwiczyłam. Taaaak. Brak czasu daje o sobie znać. Ale za to kilka dni temu zamówiłam sobie taką matę do tańczenia. Podłącza się ją przez USB do komputera i w grze strzałki pokazują gdzie mam zrobić krok. Grałam w tą grę dzisiaj chyba z 3 godziny więc trochę ruchu było. Jak się wyrobię i nie będzie mi się chciało spać to zrobię dzisiaj jeszcze coś z Mel B i rozciągańko do szpagatu. Cieszy mnie to, że robię się coraz bardziej rozciągnięta i może niedługo zrobię ten mój upragniony szpagat :)
Bilans:
Śniadanie: -
II Śniadanie: Jogobella z musli
Obiad: Kotlety sojowe z warzywami chińskimi
Kolacja: Pół tortilli
Podjadanie: 2 lody
Ćwiczenia:
3h tańca na macie
(Resztę dopszę jak skończę)