Niedawno skończyłam ćwiczyć. Mimo zakwasów które mi się nasiliły pod wieczór i które były tak silne, że ledwo chodziłam. Ale udało mi się i w trakcie ćwiczeń ich nie czułam. A ćwiczyłam dzisiaj 5 min rozgrzewka, 10 min trening na biust, klatkę piersiową i plecy, 20 min cardio i 10 min trening ramion. To wszystko z Mel B. Dodatkowo jeszcze z 15 min rozciągania do szpagatu. Powiem wam, że coś mnie zaskoczyło. Robiłam dzisiaj te ćwiczenia ramion i kurczę... ramiona mi się lekko kształtują i mięśnie mi się zrobiły strasznie twarde nawet jak ich nie napinam. Dla pewności zapytałam mamy czy mam jakoś zarysowane mięśnie, a ona mi mówi, że już trochę widać i niedługo będę jak facet je miała xD Oczywiście to był żart, ale są widoczne. Niby zawsze mięśnie mi się budowały szybko jeśli o ręce chodzi. Wiem, że teraz mięśnie nie są jeszcze w pełni rozluźnione i dlatego są takie twarde, ale się obawiam co to będzie jak będę je ćwiczyła powiedzmy miesiąc xD
Ok zaraz uzupełnię bilans pod poprzednią notką, a zaraz dodam kolejną z pewnym motywującym filmikiem i akcją do której dołączyłam i która może was zainteresować :) Nie piszę już tutaj, bo notka wyszłaby bardzo długa i mało komu by się chciało ją czytać :)