~4~
Cd.
-Ty zapewne jesteś Kat.
Już próbowałam mu się rzucić na szyję,ale zatrzymał mnie jednym ruchem.
-Ale,ale,ale...musisz znać 2 zasady.Pierwsza:uwielbiam się zgrywać,a druga to,ze jestem napalony. Poruszył brwiami w górę i dół.
Wybuchłam niepochamowanym napadem śmiechu.
-Właśnie spełnia się moje marzenie.-Powiedziałam w przerwie na oddech.-W moim domu stoi Bieber,który jest strasznie napalony.
-Ale nie wiecznie.-Odparł i dał mi kuksańca w bok.
-Jesteś głodna ?-Zapytał.
-Jak nigdy.-Odpowiedziałam.
Bieber od razu sie odwrócił i poszedł do kuchni.
-Zdąrzyłeś już zrobić rozeznanie w terenie ? -Krzyknęłam.
-Twojego domu tak,ale okolicy nie, jeszcze.-Usłyszałam w odpowiedzi.
-Podano do stołu.-usłyszałam
Spróbowałam jedzenia,które stało na stole.
-Fuuu ! Co to jest ?-wyplułam kęsa na talerz.
-Myślałem,że ty mi powiesz.-Odpowiediał zbity z tropu.
-To nic,zamówię pizzę.-Zmierzwiłam mu włosy.
W czasie czekania na pizzę postanowiłam pogadać z Biebsem.
-A tak własciwie co ty tutaj robisz ?
-Dobre pytanie.-Uśmiechną się.-To dzięki pewnej dziewczynie,zapewne Alex.
-Tak,bo raczej tylko ona mogła się domyślić.-Odpowiedziałam.-Na jak długo zostajesz ?
-Na cały tydzień.
-Poczekaj.-Odparłam,po czym sięgnęłam po telefon.
Zadwoniłam do Alex.Odebrała już po pierwszym sygnale.
-I jak ci się pogoba prezent ?-Zaptała
-Bieber ?
-Nie,święty Mikołaj.
-To był twój pomysł ?-Zapytałam
-Tak,mam nadzieję,że ci się podoba,a i jeszcze jedno,nikt o tym nie wie,nawet Heath i rodzice.-Odparła.
-Ok,będę pamiętać.A prezent z jakiej okazjii ?
-Przecież jutro kończysz 16 lat !
-Pamiętam o tym.-Syknęłam.
-Coś taka oschła ? Ja sie dla ciebie męczyłam żeby sprowadzić Biebera,a ty teraz gadasz do mnie takim tonem.-Zaśmiała sie oskarżycielsko.
-Przepraszam.
-No. Przeprosiny przyjęte,a i jeszcze jedno i ostatnie z mojej strony.Zapewne nadal chcesz aby to co było twoją tajemnicą do tej pory, nadal zostało tajemnicą, a więc w twoim pokoju w szafce w biurku są dokumenty do twojego nowego samochody,dwa bilet na samolot i dwa bilety na cały tydzień w 5 gwiazdkowym chotelu, w NY. Pojedziesz tam razem z ....tym całym Bieberem.-Powiedziała na jednym wdechu.
-Samochód jest...?
-A to wyjaśni ci twój brat.-odparła.
Po chwili rozmawiałam już z Heatem.
-Siema mała,samochód jest twój,to taki prezent ode mnie na 16 urodziny,trzymaj się,narka !-Powiedział.
ja nie zdąrzyłam nawet cokolwiek odpowedzieć,a on już się rozłączył.
Od autorki:
-przepraszam za błędy ortograficzne :)
-Mam nadzieję,ze sie podoba i proszę o komentarze :)