Rozdział 6
Justin bez namysłu wstał,tym samym biorąc mnie na ręce.
-Mam pomysł ! -Powiedział.-Wyjde z samolotu grając na gitarze.
-Okk. Mi sie ten pomysł podoba.-Odpowiedziałam.
-Ale kto wyniesie bagaże ?-Zapytał błyskotliwie.
-Ja to zrobie.-Pomysł powoli przestawał mi sie podobać.
-No nie wiem, cztery walizki to same buty.-Powiedział słodkim głosikiem.
-Że jak ?
-Poczekaj.
Justin zawołał jakiegoś faceta,który wyniósł nasze walizki i wsadził je do taksówki. On w tym czasie w najlepsze bawił się z gitarą. Próbował zrobić mieszankę swoich piosenek.
-Theres a dream in my soul...you shold pick me...
Jednak nie bardzo mu to wychodziło,chociaż grupka dziewczyn jaka się zebrała razem z JB na środku bawiła się w najlepsze. On stał obok mnie i uśiechał się do mnie tak slodko. Zaczęłam płakać ze szczęścia.Mój największy sen właśnie się spełniał. Justin przerwał grę i podszedł do mnie.
-Coś się stało ?-Zapytał zatroskany.
-Nie,ja tylko...-Przytuliłam się do niego mocno.
Bieber pomógł mi wsiąść do taksówki i sam zają miejsce obok mnie. Podałam kierowcy adres hotelu i po dwudziestu minutach byliśmy już na miejscu.
###
-Upsss....jest tylko jedno łóżko.-Powiedział Bieber wychodząc z ostatniego zakamarku pokoju.
-Nie mart sie gwiazdorze,moge spać na podłodze.-Powiedziałam i wzruszyłam ramionami.
-Co ? Lepiej idź i sama to zobacz. Między nami zmieściły by sie co najmniej trzy osoby.-Rzekł.
Poszłam do pokoju i zobaczyłam to ogromne łóżko i mimowolnie się zaśmiałam.
-Szykuj się bella.-Powiedział mi do ucha,obracając mnie.-Zabieram cię na kolację.
###
Podeszłam do walizki. Wybrałam sukienkę w kolorze koralowym,do tego czarne szpilki. Wlosy pokręciłam,pomalowałam się i byłam już gotowa.
Biebs wzią mnie pod rękę i razem wyszliśmy z hotelu. Wcześniej dyskretnie przygotował limuzynę. Żadnych paparazzi.
Kolacja była wyborna.Świetnie mi się z nim rozmawiało. Po kolacji zdecysowaliśmy,że pójdziemy na dyskotekę. Po kilkudziesięciu kieliszkach film mi się urwał.
###
Obudziłam się w hotelu na łóżku. Obok mnie leżal Bieber,dopiero teraz zorientowałam się co zrobiliśmy. Tyle wypiliśmy,że nie byliśmy w stanie myśleć.
-Bożeee,Bieber miałeś kondomy ?-zapytałam,budząc go.
Otworzył oczy i podniósł kołdrę. Momentalnie odskoczył.
-Łoooo.....czy ty,czy ja,czy my ?-Zaczą sie jąkać.
-Tak,tak sądze.-odpowiedziałm przestraszona.
Spojrzałam na telefon. Dostałam kilka wiadomości od Starka. Przeczytałam jędną z nich 'Ty i Bieber,haha nie spodziewałem się.'
-Justin gadałeś z nim ?-Spytłam.
-Z kim?-Odpowiedział pytaniem na pytanie.
-Czy odbierałeś mój telefon ?-zapytałam.
-Nie wydaje mi się.
W tym czasie ktoś zapukał do drzwi. Założyłam szlafrok i wyszłam. Przyszło śniadanie. Na stoliku leżała też gazeta. Wzięłam ją do ręki i pobladłam.
-Co jest ?-Zapytał.
-Zaczyna się piekło.-Odpowiedziałam.
__________________________________________
Specjalnie dla : justinvbieber <3