Znowu jestem chora..
Ile można? Porażka.
Wszystko mnie denerwuje, idzie oszaleć.
Czemu jestem taka wrażliwa? Nie wiem.
Pomimo, że teoretycznie nie jestem sama, czuje się samotna.
To nie jest normalne.
Już sama nic nie rozumiem.
Tak bardzo mi brakuje przyjaciółki. Ciężko jest w sumie.
Nienawidzę tracić bliskich, to chyba najgorsze dla mnie, zawsze tak bardzo boli, przez cholernie długi czas.
Jak tak siedze w domu to czuję się okropnie. Fizycznie i psychicznie słaba.
Brakuje mi osoby, której mogę powiedzieć dosłownie wszystko.
Z wieloma rzeczami po prostu zostaje sama, bo nie czuje się na siłach żeby o nich mówić.
Czy ja potrafię być szczęśliwa ? W sumie nie mam pojęcia.
Momentami napewno. Tak ogólnie to chyba raczej jestem pesymistyczną desperatką.
Ciężko jest to zmienić, a może jestem zbyt na to leniwa.
Czasem czuję, że nic nie wiem. Taka pustka w głowie to chyba najgorsze uczucie.
Jestem często sprzeczna sama ze sobą, nie mogę dość do porozumienia z własnymi uczuciami i rozumem.
Chciałabym kiedyś się tego nauczyć.
Chciałabym być twardsza, bo ta słabość mnie wykończy.
Chociaż tutaj mogłam to z siebie wyrzucić, troche mi lepiej.
Życzę sobie powodzenia.