Poszłam spać przed 2,jakoś nie mogłam zasnąć.Za pół godziny muszę być na pkp i w sumie powinnam już być ubrana i wgl ale jak to ja-zawsze sie spóźniam,wszystko na ostatnią chwilę,Miałam taki realistyzczny sen...że w końcu się udało,że nie ma już strachu ale jest mała więź.Wczoraj słuchałam kilka razy pod rząd jednej piosenki i miałam w głowie ciągle cytat z niej "śniło mi się nasze zwycięstwo" ..no i śniło śniło.Aktualnie jem sobie jeszcze sernik sama,ale wolałabym z tą osobą,bo jest to ulubione ciasto tego kogoś.
No nic,lece się ogarnąć bo porażnie nie zdąrze.W głowie ciągle tylko jedna sprawa...