Stare zdjęcie.Gdyby tylko nie było takiej pogody za okrem jaka jest teraz to dawno porobiłabym już pare fajnych ujęć.
W szkole nic ciekawego.Na angielskim dostałam pytanie "Czy wszystko jest okej?" i to nie raz.Jasne! Wszystko jest dobrze,tańcze z radości i śpiewam z tego entuzjazmu.Jest hepi wszystko i wgl nic sie nie dzieje,nic mnie nie dręczy,za niczym nie tesknie,nikogo mi nie brakuje,jest zajebiście :)
Dostałam uwage na niemieckim za to,że...otworzyłam okno ;-; Ale chociaż kartkówke przełożył xd
Wieczorem wszystko się nasila.Wszystko mam przed sobą,więcej płacze,więcej wspominam.Teraz już nie wytrzymuje,nie wiem gdzie mam to w sobie dalej chować,bo pękam już od tego dosłownie.Mam ochote się wypłakać ale nie sobie samej,tylko np tej osobie.Mam ochote pobiec do lasu i wykrzyczeć wszystko.To wszystko za bardzo boli,nie mogę tego wytrzymać.Już nie daje rady a czas płynie.To boli kiedyś blisko teraz sobie obcy ludzie.Za duży ciężar.
https://www.youtube.com/watch?v=XRcHaLNxhGE Kocham tą piosenke i te słowa,są idealne.
"Na pewno znasz takie noce,ten destrukcyjny moment
w którym każda myśl waży grubo ponad tonę."
brakujemiCiebie