photoblog.pl
Załóż konto

A potem roztrzaskam swoją duszę 

Siedzę wpatrzona tępo w przestrzeń

Siedzę naga. Siedzę sama.

 

Tłum dookoła mnie

Coś mówią, coś szepczą

Nie wiem.

Siedzę naga. Siedzę sama.

 

Odatra z wszelkiej godności

Ze słów co nie warto je mówić

I biec, tylko biec tak bez końca

Siedzę sama. Siedzę w krzakach.

 

I pójść takie "siku" na chwilę

I udawać, że więcej Cię nie ma

Inny adres, numer telefonu

Siedzę sama. Siedzę w krzakach

 

Lecz ktoś podejdzie do Ciebie

I zapyta czy dobrze się czujesz

To przecież o seks na chwilę

Siedzę z nimi. Siedzę sama. 

 

Bo jak się nie poddać gdy walczą

Gdy ciało Twe nie zna granic

I jak dotrwać do końca?

Siedzę z nim. Siedzę sama.

 

Lecz to boli, tak boli piekielnie

Gdy ktoś nikim chciałby być wszystkim.

Więc tylko dotrwać poranka

Siedzę naga. Siedzę sama.

 

I łazienka jest lepszą oazą

Niż to co się tu wydarzyło

Więc ten brud i rzeź aż do rana

Siedzę w gównie. Siedzę sama.

 

I nic. Jutro zacząć od nowa

Bo pobyt tam boli doszczętnie

Wyjebać tego co zaćpał

Teraz czuję się bezpiecznie

Dodane 23 PAŹDZIERNIKA 2021
74
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika tosia1702.