Tokyo, London, New York, Paris, oppa, oppa.
Dzisiejszy dzień dość spoko. Nawet fajne wyjście klasowe na Akademie Sztuki. Potem bardzo miłe po południe u Miyu. Dalej nie możemy z psa z 301, za którym bardzo tęsknie. Smuteczek. Trzeba zrobić prezentacje na chcemie, żeby nie było jedynki. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i przynajmniej bdzie 4. Rozwiązało się co nasi mężowie śpiewają i jednak to nie to, co myślałyśmy. Chcę już wakacje, chce żeby były najlepszymi wakacjami świata. Koncert w firleju. Nie moge się doczekać. Będzie zajebiście. <3