Dzisiaj bez zbędnych udziwnień opisowych z racji, że padam po całym tym dziwnym dniu.
I kłótni na koniec ( da fuck nie rozumiem nadal o co Ci chodzi... )
I kłótni z rodzicami ( dowiedziałem się, że jestem prawie nazistą czad )
I ogółem.
Lubię zdjęcia w krzywym zwierciadle. To takie motywujące, kiedy bez fotoszopa facet ma większe muskuły, laska większe cycki a grubas 50 kg mniej.
To takie zabawne, czego to ludzie nie wymyślili, tylko aby zmienić własne postrzeganie świata <3
I teraz moja zagadka na dziś : Gdybym powiedział Ci, że wierzę w zombie/umarlako/undeada, który jest niby człowiekiem, ale jest nieśmiertelny, ma supermoce takie jak samolecznie, jest nieśmiertelny, może latać, biegać po wodzie, włada żywiołami, może zmieniać materię, telekineza, zmieniać postać rzeczy, może leczyć innych, dawać im nieśmiertelność, włada każdym twoim posunięciem, później może Ciebie ocenić i gdzieś cię wysłać, do dobrego lub złego. Zaś jego hipotetycznym stwórcą jest ktoś lub coś, którego nie widać ale jest, nie słychać ani nie czuć i tylko wierzący mogą go doświadczyć. A jeśli nie uwierzysz w zombiaka to nie zobaczysz.
To uznał/a byś mnie za debila, idiotę i psychola ?
.
.
.
.
.
To zabawne, bo pewnie tak.
A właśnie zrelacjonowałem w innych słowach ideologię chrześcijaństwa.