kontynuujac i bedac konsekwentna (jakiez to dla kobiet nietypowe..), nie trafilam dzis na wsponiany onegdaj egzamin.
trafilam za to do zatloczonego tramwaju, zas potem do bezludnego autobusu i tak po malej godzince bylam juz na obrzezach miasta, w zielonej, bajkowej dzielnicy.
tuszujac wyrzuty sumienia duzo jadlam, fotografowalam duchy oraz rudego psa.
fajnie se powagarowac. no.