WIND IT UP!!!

Tam (na zdjęciu) teraz mieszkam. Znaczy niedaleko :)

Mnóstwo zmian, tysiące marzeń, wiele pomysłów ale przede wszystkim cały ogrom MOŻLIWOŚCI!

Życie daje nam wiele, pierdolnie nam na drodze wielkie skrzyżowanie i super jest to, że to my decydujemy, w którą stronę pójdziemy!

Nie żyję już tym, co było. Za dużo to kosztuje wysiłku i zmartwień, bólu i niemiłych wspomnień.

Tylko te dobre sobie co jakiś czas przywołuję, a całą resztę traktuję z perspektywy czasu.

Mam teraz mnóstwo możliwości rozwoju - praca, nauka, związki... Wszystko stoi przede mną otworem!

Jest tylko coś, na co biorę szczególną poprawkę! Nie mogę być taki łatwowierny i przyjacielski, szczególnie tu.

Ludzie są fałszywi, ale nie wszyscy oczywiście. Tylko że nie ma co się rozpędzać z nazywaniem każdego do okoła przyjacielem. Tak naprawdę poza naprawdę małą grupką osób, nie mam w Holandii nikogo, kogo uznałbym za ważną w moim życiu osobę. Ludzie są, odchodzą, ale jak się przywiążę to zasadzają mi w dupę kopa życia.

Ludzie, których nazywałem przyjaciółmi... Nigdy nimi nie będą dla nikogo. I chuj mi do tego :)

Skupiam się na sobie! Dzisiaj zapisałem się do szkoły, więc przez następne 12 miesięcy będę nieobecny trzy dni w tygodniu, by wyszlifować sobie język!!! To dla mnie super ważne. Z pracą też może się coś rozwinie.

Jedyny problem w sumie, że mi ukradli (w pracy of course) portfel. Mam już wszystko spowrotem (poza 170 euro), ale nie mogę wyrobić w Hadze nowego dowodu osobistego, więc będę musiał uraczyć urząd miasta w Gliwicach swoją obecnością. No i muszę kupić nowy piercing, bo przepadł (zastępczy trochę się nie przyjmuje).

Ale tak poza tym to jest spokoooooooooooooo!!!! Dedykuję notkę Darii. Mojej przyjaciółce :*

A tutaj nuta dnia (również dedykowana Darii z wiadomych przyczyn):

http://www.youtube.com/watch?v=9sY-TsLXiDo&ob=av2e