Ambitny dzień.
Siedziałam przez pięć godzin i trzaskałam za˙danka ˙z matmy.
Potem bio, a zaraz mama odpyta mnie z chemii. ˙
Jutro z˙apowi˙ada si˙ę ciężki dzień, ale na szczęście na dwóch ostatnich lekcjach mam rekolekcje, więc może jakoś zleci.
Swoją drogą, nie cierpię rekolekcji, więc w sumie nie wiem, po co na nie idę.
Potrzbuję dobrego melanżu, więcej czasu i zakupów.
BILANS˙
ś: 2 kromki pełnoziarnistego chleba z plasterkiem szynki, 2 pomidorki koktajlowe
2ś: szklanka mleka, kawa
o:zupka kapuściana mega dietetyczna, makaron z sosem szpinakowym
p: sucharek bez cukru i soli
k: w planach
Wczoraj ambitną aktywność zrobiłam hoho, ale nie wypalił mój dzisiejszy plan o porannych ćwiczeniach, zaspałam niestety. Dzisiaj też pot i zmęczone mięśnie, a jutro naprawdę wcześniej wstanę! Obiecuję.
Mój metabolizm coraz lepiej działa dzięki zaplanowanym, regularnym posiłkaom.
Dobrze, cieszy mnie to.
Już niedługo nadejdzie pora na lżejsze ubrania, więc trzeba jakoś wyglądać! ˙˙˙