Dobry wieczór :)
Hmm, zacznę od tego, że od wczoraj mieszkają u nas moja mama, Zosia i Łukasz. z tym, że Luki w poniedziałek już jedzie nad morze. A mama z Zosia będą u nas bodajże do 3 października. Szczerzę, to się cieszę, że są u nas, przynajmniej spędzę z Nimi dużo czasu, bo później wyprowadzają się nad morzę. Także to już jest nowość u nas :)
A poza tym z Cosmosem na całe szczęście wszysko wróciło do normy!! Na następny dzień po naszej rozmowie, poszliśmy do Ani i Wiktora i tam zaczęlismy powoli rozmawiać, aż w końcu wszystko wróciło do normy :) Oczywiście, nie obyło się bez rozmowy na temat tego co się stało i co czujemy. Cosmos trochę pojechał po bandzie, bo zaczął jakieś warunki mi stawiać w stylu: Że nie będzie się dał trzymać na smyczy, albo że jeżeli nie przestanę być chorobliwie zazdrosna o Niego to też nie widzi naszej wspólnej przyszłości. Albo że mam przestać pokazywać fochy, bo On tego nie znosi i że zmieni taktyke nerówów na nie odzywanie się do mnie, tak jak ja to robię. (ale coś mu nie idzie). Po prostu zaczął wymyslac jakieś według mnie dziwne warunki do których On myśli że ja się dostosuję.. Ja mu powiedziałam, że ja się nie zmienię i nie ma czego oczekiwać ode mnie. On dalej brnął w to, ale szczerze, to wszystko się rozeszło po kościach.. Jest tak jak wcześniej i jest dobrze.
A tak w ogóle dnia 15 WRZEŚNIA skończyłam 23 lata :)
Urządziliśmy sobie imprezkę urodzinowa, na której byli: Ja + Cosmos, Mama + Zosia, Andrzej + Dorota, Patryk- Maksiu, Patryk- Brat, Kasia + Darek, Wiktor + Ania i Jurek. Także jak na taki mały salon to sporo nas było. Ogólnie impręzę uważam na 4+. Poza zróżnicowanym wiekiem (4-51) i róznymi gustami to było fajnie. Oczywiście nie obyło się bez jakiś kłótni. Ja sie pokłóciłam z Maksiem, bo chciał bezczelmnie jakiegoś swojego ziomka wprosić na impreze, a ja się nie zgodziłam, to wielkie ale miał do mnie, później z tego wszystkiego Cosmos sie z Nim pokłócił, ale tak że Patryk az wyszedł. Ogółnie to Patryk był głównym prowodierem tych kłótni i w sumie troche Wiktorowi odbijało i bez powodu beształ kogoś, kto mu sie nie spodobał, tak, że ha musiałam doprowadzać Go do porządku, bo sie chujowo zachowywał wobec moich znajomych, którzy mu niczym nie zawinili. Poza tymi sytuacjami, było git. Poszło prawie 7 litrów wódki (!). Polak to jednak potrafi hahahah
A na obrazku widać prezent od mojego luby.. Kupił mi piekną zawieszkę pegaza do mojej branzoletki I śliczny łańcuszek Swarovskiego :) a poza tym dostałam: prostownicę, torebkę, perfumy, poduszkę, kocyk i kwiaty i czekoladki i winka :) A najważniejszy prezent otrzymam w Polsce.. Tatuaż!! Już nie mogę się doczekać!! :)