Pytałyście jak było we Francji. Cudownie.
Ogólnie Francja jest moją wielką miłością. Jeśli pytacie mnie o główne cele w życiu, to nie powiem "mieć chłopaka", "dostać się na Oxford", albo "polecieć w kosmos", ale powiem "nauczyć się biegle francuskiego", "zamieszkać we Francji", "zwiedzić Francję na rowerze".
To, co mi się nie podobało, to stosunek mojego francuskiego przyjaciela do mnie. Każda z nas (15 Polek) miała swojego Francuza. W Polsce zachowywał się świetnie w stosunku do mnie, ale we Francji to była jakaś żenada. A po moim powrocie do Polski nawet nie odpisał na wiadomość, więc ten etap życia uważam za całkowicie zamknięty. Wiem, że Francuzi mają zamiar wrócić do Polski w sierpniu i wtedy też na pewno nie zaproszę mojego przyjaciela do mojego domu.
Francja jest piękna. Byłam w regionie Burgundia, który słynie z musztardy Dijon i przeróżnych rodzajów wina, które są niesamowite, a wystarczy wyjechać kilka kilometrów poza miasta, nawet te najmniejsze, a już widzi się mnóstwo winnic. Coś pięknego.
No i Paryż... nie chcę się tu rozwodzić, bo mogłabym napisać notatkę na całe dane mi miejsce na temat tego, jak bardzo kocham to miasto. W każdym razie byłam tam 2gi raz i teraz miałam okazję być, nareszcie!, na Pere-Lachaise (dzielnica, w której znajduje się cmentarz, na którym znajduje się m.in. serce Chopina) oraz, nareszcie!, miałam godzinę na samodzielne chodzenie po Avenue des Champs-Elyssees. Kazałam się szczypać co dwie minuty, bo nie wierzyłam, że znów jestem w moim domu <3. Tak, nigdzie nie czuję się tak blisko domu jak w Paryżu. Moi rodzice mieszkali tam przed moim urodzeniem i największy zarzut jaki do nich mam to to, że nie zostali tak. Teraz byłabym paryżanką z krwi i kości, z cudownym francuskim "r", akcentem i bez problemów.
A teraz wracam do diety. 30 czerwca wylatuję do Egiptu na 7 dni, więc pora się za siebie wziąć ;) Poza tym po wakacjach klasa maturalna, studniówka. Ostatnie momenty na złapanie chłopaka, za którym szaleję od roku. Powiedzmy sobie szczerze, to, że będę szczupła bardzo podniesie moje notowania. A po drugie będę bardziej pewna siebie. A to też duży plus :)
Obecna waga: 78,9 przy wzroście 168. Chciałabym do 30 czerwca uzyskać wagę maksymalnie 73,8 kg, co oznacza 5 kg w 4 tygodnie i 2 dni. Uważam, że to realny wynik :)
BILANS:
- 2 kromki chleba razowego, masło, 4 plastry polędwicy krotoszyńskiej (300 kcal)
- 2 jajka sadzone, kromka chleba z masłem (280)
-
-
ĆWICZENIA:
15 minut stepper
15 minut stepper
bikini booty
deska (30 sekund)
8 min abs
1 dzień diety, 1 dzień bez słodyczy
34 dni do wakacji, 36 dni do Egiptu