Cześć myszki ;) dziś 2 tygodnie jak wróciłam z Francji i trochę czasu minęło, ale musiałam doprowadzić siebie i mój sposób jedzenia, oraz głód doprowadzić do porządku. Francuzi jedzą zupełnie inaczej niż Polacy i byłam przygotowana na rewolucję, ale szczerze mówiąc nie aż taką.
Wyjazd cudowny, ale bez szczegółów, bo nikt nie przeczyta.
Od wtorku znów wzięłam się trochę za siebie, nie jem słodyczy, złego jedzenia ;) i mam nadzieję, że od poniedziałku będe już gotowa na mocną dietę. Do września mam czas, żeby wyglądać idealnie.
A teraz lecę uczyć się do jutrzejszych dwóch sprawdzianów, chudego.