Huhuhu. To znowu ja! :D
Wakacje wakacje i czo? Już połowa za nami! Ale dobra. Cicho sza! :) Czwartkowy obóz zbliża się nieubłaganie z czego cieszę się jak nie wiem. Chłopców już nastawiłam na ostrą walkę i zero odpuszczania! A oni sie pięknie zgodzili. :D Także zapowiada się naparwdę spoczo. Skład mniej więcej taki sam także jeszcze bardziej się cieszę <3
Sobie tak jeżdzę, tu jezioro, tu Ruda, tu Miko, tam MUSZYNA <3 A dziś jestem po udanym szlajaniu się z A. i A. <3 Reta jest piękna, co już chyba wszyscy wiedzą. Na szczęście obyło się bez dzików i innych tym razem ale było równie udanie <3 Boicho całe było dla nas :D To się dzieciarnia wyszaaalała :D
Weny jak nie było tak nie ma. Po części się zmuszam, żeby pisać bo jakoś nie idzie mi tak gładziutko jak kiedyś. Ale, w końcu się zmobilizowałam! :D
Jezioro było spooczo. Konie, tenis, czyli to co koocham <3 Jak wbiję do Górek to Piotruś będzie dumny z moich "palców do konia i kolan przy siodle" a jaaaak :D! Swoją droga trza znowu się wybrać w teren, w końcu tylko Jagód umie tak pięknie łupnąć na ziemię <3
Napisałabym coś jeszcze konkretniejszego ale jakoś nie mam ochoty.
Mykam do pakowania i olimpiady!
Huhuhu! Dwa brązowe medale dnia dzisiejszego <3 pięknie, pięknie!
a to mi sie kojarzy z wakacjami jak nie wiem, więc sobie posłuchajcie <3