idzie dobrze , wczoraj biegałam w terenie . coś około 3 lub 4 km . po przyjściu nic nie jadłam.
zjadłam tylko śniaganie w szkole , i capucino .
dziś jest wspaniale , na wf zrobiłam ponad 100 brzuszków ; )
śniadanko w szkole 2 kawałki chleba i capucino jak na razie . zapewne i tak już nie jem nic do końca dnia .
Nie wiem po co zyje . eh zamkonąć oczy i już nie otworzyć ich .
NIE MOGĘ IM TEGO ZROBIĆ!
obiecałam.
Ale nadal czuje się tak .
gruba,brzydka,gruba,brzydka . . .
nic się nie zmienia ,patrze się na osoby w szkole . i czuje się jakbym miała napisane na czole ,,NIKT''
ciekawe ile waże , postanowiłam na końcu się zważyć.ale kusi mnie,max!
65? 70? 74?
jak będzie powyżej 60 to się zabije.
obiecuje .
dobra no to ja zmykam później może jeszcze coś dodam ale nie wiem : 3 nie dłógo znów ide biegać <3
CHUDEGO DNIA <3