Krótko o świętach i sylwku

Kiedy słyszę słowa "wesołych świąt" to robi mi się niedobrze. Bo i jak tu mieć wesołe święta kiedy nie ma Cię z nami. Kubusiu. Bardzo mi Ciebie brakuje. Może i nie jestem dobrym ojcem ale gdyby tylko była szansa... Chciałbym Cię mieć przy sobie. Cholernie boli gdy mylisz się i przypadkiem mówisz do mnie "wujek". Łzy same cisną się do oczu a serce chce przestać bić. Wiem jednak, że Ty też mnie kochasz chociaż w połowie tak bardzo jak ja kocham Ciebie. Tak więc święta jak i sylwester spędzony w domu były dniami, które najchętniej wymazałbym z pamięci. Już jutro mama wyjeżdża do Krynicy Zdrój na całe 3 tygodnie. Do tej pory chociaż w niej miałem oparcie a teraz znowu przyjdzie mi samemu zmierzyć się z przeciwnościami losu. Ten rok zapowiada się szczególnie. Jeszcze sam nie wiem jak będą się kształtowały plany jednakże raczej na pewno będę chciał zwiedzić Szczecin i kto wie może jeszcze gdzieś się wybiorę. Czas pokaże. Postanowienie noworoczne? Może i głupie ale chcę przytyć i wyjść na prostą pod każdym względem.