Elo,elooo.

Boże, ile się u mnie dzieje, poprostu jest megaaamegaamegaa dziwnie.

Dlaczego wraca wszystko w przeszłości ? Ostatnio co do chłopaków cofałam się głownie do swoich 'psedu miłości' , z wakacji.

Teraz cofnełam się jeszcze dalej, do momentu mojego przyjazdu do Polski.

No więc dziwacznie, nie, nie szukam chłopaka stanowczo, teraz jak tak nawet myślę, to już nie placzę za Bujanym, nic a nic,

Może jest ten smutek, i lekki żał , ale napewno to nie to samo co było. Myślę sobie czy moglabym byc teraz z jakimś? Odpowiadam sobie nie, nie chcę, po co? nie potrzeba mi chłopaka. Lecz kiedy myślę o bujanym to myślę że chyba tylko z nim mogłabym byc, bo chyba tylko przy nim bym nie zaznała nudy, i nie odpierdalało by mi, wiem że bym go nie zdradziła, i że każdy dzień nowy z nim nie był by taki jak wcześniejszy,tylko był by inny, ciekawy, spontaniczny, szczęśliwy :)

Wogóle, fajnie czasem sobie powspominac, chociaż wtedy jest usmiechu troszkę na twarzy, no tez czasem i łza potrafi się zakręcic w oku. Bywa i tak. Teraz chyba czas dla mnie, czas żebym zrobiła coś ze sobą, żebym zrobiła coś dla siebie, nie będe nikogo szukac na siłę, i nie będe z kims bo ooo przez chwilkę pomyśle że ja go będe kochac, bo on jest fany i wogóle, to chwilowe to mija.

Kurczę, ale jest ten jeden który wpadł w mój ideał, gra w kosza, tańczy, jezdzi na desce <33 łojj.

Ale ogaar, ja jakos sobie poradze, coś ogarnę.

Wczoraj dziwnie, spędziłam wieczór, a raczej było to ciekawe że odezwałam się do chłopaka za którym szalałam jak chuj, po półtora roku czasu, no cóż, warto było w pewnym sensie, ale szczegóły zatrzymam dla siebie.

Ciekawie że moja babcia przekazała własnie  mojej starej że ciągle jem i nie moge spac, pierwsze słysze bo śpie jak zabita, a tamta odrazu że cpam, hm no ja to nie ona, widac musiała kiedyś brac skoro jest taka rozeznana,nienawidze jej. ;/

I tak wogóle to chyba kończe tą notke , bo miała byc krótka a zebrało mnie na jakieś smęty, pierdolone sranie w banie.

Pouczmy się troche, może ? ^