Myślę, że nie ma nic szczególnego w tym, że człowiek potrzebuje drugiej osoby aby być szczęśliwy. Teraz tak wiele słyszy się o samowystarczalności o tym, że uczuć nie ma i że nie istnieją. Ale nie o to chodzi by ukrywac emocje i stać się skałą. Trzeba płakać kiedy jest źle, problemy rozwiązywać a nie tylko przed nimi uciekać, patrzeć w oczy kiedy mówi się prawdę, nie chować na końcu słów "przepraszam "dziękuję" czy "kocham". Kocham to najpiękniejsze z wszystkich słów. Jest wisienką na torcie i dekoracją tej całej miłości, taką iskierką w ciemności, melodią w cichym pokoju, zdjęciem na pustej ścianie, kroplą deszczu podczas niezmiernej suszy. Kocham to coś więcej niż słowo. Kocham to zdanie, to deklaracja, przysięga.. Kocham to tak jakby synonim słów "będę kiedy wszyscy inni zawiodą" "podniosę Cię kiedy będziesz upadać". Myślę, że każdy dobry człowiek zasługuje na miłość. Tylko czasami trzeba długo czekać. Chcielibyśmy mieć coś TU i TERAZ. Czekamy czekamy czekamy i nic. Czy to oznacza, że zawsze będziemy samotni? Myślę, że nie. Z miłością jest jak z chorobą, jesteś zdrowy. Nagle baaach! Dostajesz kataru, dojdzie kaszel, gorączka i jesteś chory. To zupełnie jak z wiekszym uczuciem. Najpierw mała ekscytacja, później zauroczenie, kilak rozmów o niczym, obecnośc i nieobecność, szepty, słowa, kilka przytuleń, pocałunek, pierwsze "kocham" i nagle nie ma na to rady. Ale czy osoba, którą dopadnie miłość chce się wyleczyć? Szczerze? Wątpię w to ;) Chociaż często gdy spotyka nas coś dobrego, jakieś uczucie, emocje, jakiś człowiek to chcemy uciec od tego bo boimy się co b ędzie dalej, co powiedza inni, jaka będzie o nas opinia, czy aby na pewno się uda. I chociaż wiemy, że warto zaryzykować odrzucamy to i odchodzimy w głąb samotności myśląc, że jeszcze musimy czekać. W końcu w naturze człowieka leży rozsądne myślenie i nielogiczne działanie ...