photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 25 KWIETNIA 2009
38
Dodano: 25 KWIETNIA 2009
zdecydowanie jedno z najgłupszych zdjęć jakie kiedykolwiek mi zrobiono. przedstawia czwartkową (za czasów, kiedy czwartki spędzane ze mną były nie-do-znie-sie-nia) Justynkę, która z tego co pamiętam mówi 'jaruuuuś!' ale jak patrzę na to zdjęcię to mam wrażenie, że ono aż krzyczy 'bziuuuuum!'. fajne miałam włosy. ogłaszam wszem i wobec: NIE MUSICIE TEGO CZYTAĆ. peres (24-04-2009 19:49) ej a twoim zdaniem można kochać jedną osobę, a chcieć być z drugą ? ja (24-04-2009 19:49) a twoim? peres (24-04-2009 19:50) a huj wi, chyba tak ja (24-04-2009 19:50) bo ja tak właśnie mam, więc chyba nie musze odpowiadać wybacz, musiałam zacytować tą rozmowę, bo owy fragment wyraża wszystko, co dzieje się we mnie, w środku, jak i dookoła. znowu mamy wiosnę, mamy koniec kwietnia. kiedyś pomyślałam sobie, że wszystkie słoneczne dni są nasze. zawsze kiedy się nie układało - padał deszcz. może to jest tak jak fakt, że pogoda wpływa na nasze samopoczucie, tylko odwrotnie? że moje samopoczucie wpływa na pogodę. bo takie właśnie mam wrażenie. bo po ładnej, słonecznej środzie - wieczorem jak wracałam z gitary lunął deszcz. razem z niebem płakała moja dusza, czy cokolwiek innego, co znajduje się w środku i nie należy do rzeczy widzialnych. jak doszłam do domu to byłam mokra, z włosów mi kapało, odłożyłam mokry futerał z gitarą. kiedy włączałam laptopa już wszystko wiedziałam, już wszystkiego byłam pewna. na następny dzień było tak zimno, a wczoraj wiało. dzisiaj, kiedy wstałam - świeciło słońce. pomyślałam sobie, że jestem... głupia. że mogę być tak szczęśliwa, a wszystko rujnuję poprzez mój wrodzony egoizm. poprzez to, że chce więcej i więcej. i dostaję wszystko, co chcę - bynajmniej z rzeczy niematerialnych. bo przecież nie chodzi mi tutaj o posiadanie przedmiotów, bo co ja takiego posiadam? nie chodzi mi też o posiadanie ludzi, bo ludzie nie sa od tego, aby ich mieć. tak jak to kiedyś mnie zapewniał - ludzie nie są rzeczami, nie mogą się znudzić. dodaję też, że nie można ich posiadać. a więc dostaję to, co chcę z rzeczy niematerialnych. i wiecie, w życiu bym nie przypuszczała, ale... takie coś boli. nawet nie potrafię wytłumaczyć dlaczego, ale cholernie boli. najgorsze jest to, że wcale mnie to nie uświadamia, że robię coś źle. A ROBIĘ, musiałam to kiedyś w końcu powiedzieć sobie wprost. robię, bo jestem egoistką, chcę się bawić życiem, korzystać z niego, żyć tak, aby potem było głupio mówić, ale miło wspominać, nie patrzeć na to jak ranię innych. ale zapominam, że czasem nadchodzą te dni, kiedy to ja POTRZEBUJĘ innych. więc wygląda to mniej więcej tak, że korzystam z życia, potem nadchodzą owe dni - pokornieję, przychodzę ze zpuszczoną głową, proszę o szczerą rozmowę, o pocieszenie, o przytulenie, o pocałowanie w czółko i obietnicę, że będzie dobrze. wszyscy przyjmują mnie z otwartymi ramionami. na co wychodzi? na to, że mam to, co chcę. no własnie. i to mnie boli, boli, że ranię, chociaż wcale tego nie chcę. taka się urodziłam, taki mam charakter. pamiętam jak jeszcze chodziłam ze sławkiem i była ta wielka kłótnia z karoliną (wiem, wieki temu ^^)... i emcia mi powiedziała, że gdyby nie ja to byłoby nudno. że zawsze zrobię jakieś zamieszanie. i w gruncie rzeczy miała rację, bo nawet kiedy tego nie chcę - robi się zamieszanie. samo się. dzisiaj stoję na głupiej krawędzi. stoję i nie ruszam się ani w przód, ani w tył. gdybym mogła to stanęłabym jedną nogą po jednej stronie, drugą po drugiej. ale nie mogę. więc stoję, tkwię tu bezsensownie i czekam tak naprawdę na cud. czekam aż ktoś pomoże wykonać mi jakikolwiek ruch, bo sama nie potrafię. o tak, to też powinnam dopisać na liście moich wad, zaraz po 'robię zamieszanie' będzie tkwiło 'odsuwam wszystkie problemy na bok i udaję, że mnie nie dotyczą'. gdybym mogła to podzieliłabym siebie na dwie osoby. jedna byłaby dobrą Justą, która żyje w związku ze wspaniałym chłopakiem, która ma czas na naukę, która nie zawodzi, która lubi szczerze rozmawiać z ludźmi i która pomaga. druga byłabym chaotyczną Justysią, która maksymalnie korzysta z życia, bawi się, pije, całuje, bywa złośliwa, robi zamieszanie i nie bierze pod uwagę konsekwencji. o tak, to by było rozwiązanie. bo prawda jest taka, że obie te osoby istnieją, ale niestety... w jednym ciele. najtrudniejsze jest ich łączenie, przeplatanie przez siebie dwóch tak różnych charakterów. i dlatego ranię, bo jednego dnia rozmawiasz z dobrą Justą, drugiego z chaotyczną Justysią... którą wolisz? chciałabym bawić się życiem, a jak narazie to ono bawi się mną. najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że mi to jak najbardziej odpowiada. dzisiaj zaglądnęłam w swój horoskop, który zaczynał się od słów ' jeżeli masz dwa wyjścia to na ogół wybierasz trzecie - własne i łatwiejsze'. kocham horoskopy. co mam zrobić, jeśli jutro znów zaświeci słońce?

Komentarze

~emilcia19 jakie wy macie tematy rozmów ;o
u mnie to sie ogranicza jaka ładna dzis pogoda xDD a i ew co u jagody ;D
26/04/2009 17:09:42
~Bieniu3 Nawet błędów ortograficznych nie poprawisz, później wyjdę na jakiegoś analfabete. :D
26/04/2009 10:23:11

Informacje o szyt


Inni zdjęcia: Kochammmmmm sztangelZ fajeczką milionvoicesinmysoulSzczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24