Fragmenty mojego pamiętnika z podstawówki:
' W sobotę dostaję esa od Magdy „Wysłałaś Erce Walentynkę ode mnie!!!!!!!!!!!! Naszczęście on wie, że nie ode mnie i ją wyrzucił!!!!!!!”
Ja odpisałam: „Jaka Walentynkę?”, a ona „opowiem ci w poniedziałek”. W niedzielę wieczorem dzwoni i mówi „… ktoś napisał Erce Walentynkę niby ode mnie. Nie wiesz kto to? Może Zylwek?” Ja na to : „No, może…”
Co miałam powiedzieć? Tak, ja, wybacz?
Idziemy w poniedziałek do szkoły - Ja, Ada i Magda. Magda nie może mówić o niczym innym niż o tym, że zabije Zylwka, a ja i Ada nie potrafiłyśmy opanować śmiechu. Idziemy do szkoły. Przebieramy buty, przychodzi Zylwek, Magda do niej biegnie. Uwierzyła jej jak powiedziała, że nie ona. Wyszłyśmy z szatni. Do szatni wchodzi Emila. Magda oczywiście od niej biegnie. Zaraz wybiega i się rzuca do mnie drąc się tak, że ją było słychać na całą wiochę „JUSTYNA!!!!!". '
' Zylwek coś kombinuje. Tak strasznie mnie wkurza, że kiedyś nie wytrzymam i ją utopię w kałuży. Ona zrobiła mi już siarę przed każdym chłopakiem. Został jeden, jedyny. Ona coś kombinuje!!!!! A najgorsze, że ja nie wiem co ona chce konkretnie zrobić!!!!!!! Jak jej nie chciałam powiedzieć o której kończymy to się popytała... Miałam ochotę ich wszystkich zabić. Widelcem. '
:użytkownik glebnął z krzesła, usiłuje się podnieść, jednak opornie powstrzymuje go śmiech: