no więc kończymy rok ’07.
podsumowanie? taa, i nie dziwi mnie to, że będzie długie. chociaż mi już ktoś zabrał zdolność pisania zajebiście długich i fajnych wpisów ^^
no więc pominę to jak rok 2007 się zaczął. nie no, całkiem miło wspominam sylwka, sama przed kompem z lampką szampana. ( żeby to jedną d; ). taaak i piliśmy z emcią i peresem wirtualną wódkę. nie ma to jak. prawda?
i jeszcze się rodzina do mnie nie odzywała, tzn. wku rzeni byli, no. a musieli zepsuć akurat sylwestra, jakby nie można było na mnie ‘pokrzyczeć’ dwa dni później.
weszłam w ten rok, który teraz się kończy - beznadziejnie. ale jednak miałam za sobą jakieś elo wspomnienia, chciałam, żeby nowy rok był taki sam.
i był. baaa, był lepszy.
jaki był rok ’07?
fajny ^^
no więc w ciągu ostatniego roku:
* miałam trzech chłopaków, a co jeden to lepszy normalnie. było minęło, nie warto wracać do mojej przeszłości ‘miłosnej’, branej na jakże poważnie. szkoda tylko, że każdy z nich obiecywał tak dużo. że z każdym byłam tak bardzo szczęśliwa. chodzenie za rękę, przytulanie, esy całymi nocami... i takie tam (!), taak, to wszystko wiążę się z ostatnim rokiem. nic dwa razy się nie zdarzy (!), nie ma co płakać.
* zdałam dwa egzaminy z karate, ha, normalnie jestem z siebie dumna! jeden w marcu, drugi w listopadzie. i przeskoczyłam z - jakże kochanego - rzędu Pomarańczek - jak to mówił sensej, do nowego, tych niebieskich, co nie ma nazwy. szkoda tylko, że rząd pomarańczek, z którym wiąże się maaasa wspomnień - jest pusty. zamknęłam go, to takie idiotyczne, nie?
* karo i nika wkopały siebie i przy okazji mnie w kółko strzeleckie -.- nie no, dzisiaj już chyba żadna z nas nie pamięta dlaczego my tam w ogóle chodzimy i jak za pierwszym razem było ‘ boże, co my tutaj robimy !? ‘, a potem karo na strzelnicy, że przyjdziemy tam jeszcze, ale też z drugiego powodu... jakiego drugiego? no, postrzelać.
* zgrubłam.
* 5 stycznia ścięłam ostatni raz włosy, tym samym grzywkę ^^ normalnie mój rekord, nigdy wcześniej nie wytrzymałam tak długo bez ścinania włosów, co za tym idzie - nigdy wcześniej nie miałam ich takich długich jak teraz.
* w czerwcu założyli mi aparat na zęby xd
* przeżyłam najgorsze wakacje mojego (przynajmniej dotychczasowego) życia.
* przeżyłam najlepsze urodziny mojego (przynajmniej dotychczasowego) życia.
* byliśmy we Włoszech !! normalnie chyba pierwszy yy tak daleki wyjazd? tak, spałam dwie noce z Zylwkiem, znaczy trzy noce ; założyłam się z Zylwkiem, że przebiorę się na placu ee św. marka jak się nie mylę xd [tj. ze spodni, bo mi się spódniczki zachciało] i wygrałam ! ; miałam 10 zdjęć z 10 chłopakami, czy jakoś tak ; wróciłam jako ‘ Justynka ‘ i... nie no, nie dokończę xD
* śpiewaliśmy, jako że cała klasa, przebrani za smerfy ‘ Loczek blond ‘ młahaha xD, po prostu mój niezapomniany pomysł i niezapomniany występ xD
* znalazłyśmy z Zylwkiem naf-naf`owo !
ha! i nie chce mi się tego dokańczać, nie mam pomysłów już, no. ale były momenty naprawdę przecudne, które można wspominać całymi dniami ((;
no dobra, przyznajmy, ostatni rok dał też po dupie, ale po co to w ogóle pamiętać? i to z resztą nie musi oznaczać, że był zły. Justysia zawsze da radę, no przecież ^^
'najlepszy miesiąc: zdecydowanie listopad.
'najgorszy miesiąc: lipiec.
'największe osiągnięcie: zdany ostatni egzamin.
'największa porażka: omg ugh oeuu uoee... nie wiem ^^
'największe yy szaleństwo: no więc, na pewno moje oczojebnie pomarańczowe paznokcie, różowe sznurówki w glanach, wracanie na boso znad plaży w rimini, czerwone trampki z biedronki, pidżama porno zupka chińska kakałko party tylko dla gejów, ogólnie warsztaty matematyczne, wiem! rozjebane drzwi w pokoju qby i pawła we włoszech,... jej no, sporo tego było.
'największa kłótnia: moja z karo ^^ & nasza z panelą.
'największe obsesje: artuś rojek, kapsle od tymbarków, paweł kukiz, paski jacka, żelki forever ever [;
'motto roku: yy... wiem! [b]‘ no ale doooobra ‘[/b] xDD
a w nowym, ’08 roku...
* będę miała tylko jednego chłopaka, słowo daję, ale nie przez 6 dni, ani nie przez miesiąc. postaram się, zawsze się staram.
* nie jadę na żaden egzamin z karate! za dużo się napatrzyłam na to co zdają wyższe stopnie!
* strzelnica? ee? no przecież będziemy chodzić, ale po to, żeby postrzelać, tylko i wyłącznie.
* schudnę! oduzależnię się od słodyczy i kompa!
* nie zetnę włosów do... października (;
* w październiku zdejmą mi aparat ^^
* to będą zajebiste wakacje, muszą być.
* to będą zajebiste urodziny, muszą być.
* jedziemy do Francjiii! Paris i te rzeczy, jeaaa xD
* ... słowo daję, że nasza klasa będzie miała milion razy więcej pojebanych pomysłów.
* teraz proponuję w stronę jeziora, co, Zylwek?
i będzie zajebiście.
bo ten rok nie musi być wcale lepszy od zeszłego.
ostatni był całkiem całkiem... wystarczy więc, że będzie taki sam.
[b]hepi niuł jer [/b]
((;