Dostałam tekst. Na głupiej naszej-klasie, od znajomej, która właściwie bardziej jest znajomą moich rodziców, która widziałam ostatnio jakieś 8 lat temu i na ulicy bym jej nie poznała. A jak rozmawiałam z nią raz w życiu to i tak dużo.
"Kochaj mężczyznę, który nazywa cię "ładną", a nie uważa za "sexy". Tego.
który oddzwania, gdy odłożysz słuchawkę. Tego co nie śpi, aby zobaczyć
cię spiącą. Całuje twoje czoło. Który chce pokazać ci cały świat nawet
gdy nie jesteś przyszykowana. Dla którego nie jest ważne czy stałaś się
z biegem lat grubsza czy chudsza. Który mówi: Co chciałabyś zjeść? -ja
gotuję. Tego, co przed swoimi przyjaciółmi chwyta twoją dłoń. Czekaj na
tego, który stale powtarza, ile dla niego znaczysz i jakim jest
szcześciarzem mając ciebie. Tego, który swoim przyjaciołom przedstawia
cie: To ona. Kochaj tego, który kocha ciebie i prawdopodobnie będzie
kochał cię zawsze. "
Dlaczego teraz? Czemuuuu, no???
A dziś obudził mnie przepiękny sms. Bliźniaczo podobny do smsa od Brata sprzed jakichs 3 lat.
I dobrze, ciepło na sercu. Abba dba.