Objawia się ciągłym poczuciem strachu, chronicznym zmęczeniem. To, co sprawia radość, i tak przyćmione jest przez ciągłe wyrzuty sumienia. Powoduje obsesyjne myśli. Sprawia, że przyswajanie wiedzy jest męką, podczas której ciągle patrzy się na zegarek. Niszczy relacje międzyludzkie, zabiera czas - który zresztą przepływa przez palce, powoduje rozdrażnienie i stres. Wzmaga poczucie osamotnienia i bezradności, zabija wszelkie głębokie tęsknoty i pragnienia, sprowadzając je do jednego tylko celu.
Moja choroba nazywa się: matura.
A Lekarz jest tylko jeden... "Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, (...) biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą."
Tylko jak zaufać?
p.s. dziś Osiołek-Wiesiołek, bo nic, ino się powiesić.