Boże mój czy słyszysz me słowa ?
Jeśli słyszysz daj mi jakiś znak.
Kocha Cię Boże mej duszy połowa,
Choć tu na ziemi jest mi Ciebie brak.
Zabierz mnie Boże do swego nieba,
sprzedaj mi jeden bilet w jedną stronę.
Prócz Ciebie nic więcej mi nie trzeba.
Mam do zaoferowania duszy połowę.
Druga część duszy po ludzku się zakochała,
związana pozostaje na ziemi po prostu.
I mimo wszystko dalej będzie czekała,
gdzieś niedaleko miłosnego pomostu.
Dlaczego do nieba ? spytasz mnie Boże
Abym mógł z pomiędzy gwiazd ją oglądać.
Do twarzy jej będzie w srebrzystym kolorze.
A ona lubi w gwiazdach się przeglądać.
Więc chciałbym Boże gwiazdy malować,
jako jeden z zastępów twych Aniołów.
I beztrosko kolejno gwiazdy zrzucać
By mogło się spełnić kilka z jej snów.
Boże spytasz się o jedno z mych skrzydeł.
Co z nim zrobiłem , może trochę zaszalałem.
Podusze z piór anioła dla niej wypchałem.
w zamian za co pół duszy odebrał mi diabeł.
Ale czy to cena? By jej sny były piękniejsze...
czy mogłem wyrazić to wszystko w innej mowie.
Tylko Boże jedno jest teraz najsmutniejsze.
Kto się tak poświęcił.... Ona się nigdy nie dowie.
...