I powoli wracam do zdrowia, a to oznacza, że od poniedziałku skończy się leniuchowanie.
Jednym słowem- ech.
Aczkolwiek (słowo wzięte chyba ze słownika fiflaka- Natalii, którą pozdrawiam ^^) cieszę się, że zobaczę niektóre osoby z klasy ^^
W niedziele czeka mnie komunia kuzyna -_-
Znacie ten ból (?)
jest jakieś spotkanie rodzinne i nagle rzuca się na Ciebie
ciotka, babcia, dziadek
brudzi Cię czerrrwoną szminką, a później mówi jaka to pannica z Ciebie, albo jak wyrosłaś/eś
(tak jakbym nie wiedziała :D )
A więc łączcie się w bólu ^^
Pozdrawiam.
Sylwia.
Ps. żeby nie było- dziadki nie brudzą szminką -_-