Wizyta u babci = wielkie choć niechciane obżarstwo
No właśnie. Dzisiaj byłam u babci na obiadku ^^
Mój brzuch wygląda jakbym schowała w nim piłkę.
Później ścigałam się z czasem.
Ale cholera przy zawrotnej prędkości autobusu 114 raczej czasu nie prześcignę -_-
W sumie spóźniłam się na umówioną godzinę.
A później byłam w muzeum na wystawie
„yyy… tak! Ten obraz ukazuje ukryte emocje…yyy.. no tego, malarza! Bo ten..yy... to jest sztuka i...yyy... w ogóle!”
innym słowem starałam się wtopić w tłum ^^
A za 2 dni komunia.
Pozdrawiam.
Sylwia.