photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 LIPCA 2013

Rozdział 2

-Dzieńdobry, nazywam się John Evans, wyznaczyli mnie, żebym oprowadził nowych uczniów, a wy wyglądacie na zagubione.- Usłyszałam głos dochodzący zza nas, odwróciłyśmy się i zobaczyłyśmy przystojnego, wysokiego bruneta, który patrzył na nas z zakłopotaniem w jego ciemno zielonych oczach.

-H..hej, jestem Stella, a to jest moja przyjaciółka Victoria. Tak, zgadza się, jesteśmy tu nowe.-Patrzyłam ja Stella przedstawia nas temu chłopakowi i widziałam w jej oczach, że jej sie podoba. No w końcu jej "marzenie" się spełniło.

-To co wy na to, żeby przejśc się po dziwdzińcu, a potem pooglądać sale lekcyjne ?

-Jasne, świetny pomysł.-Wykrzyknęła Stella, nawet nie zwracając na mnie uwagi, była wpatrzona tylko w niego. Kiedy zwiedzaliśmy park Stella i John szli z przodu patrząc się cały czas na siebie, ja szłam z tyłu i byłam troche zła, ale też szczęsliwa, bo widziałam, że Stella się zakochała. Gdy szłam za nimi patrząc jak wszystko pięknie wygląda, myślałam czy będe tu pasowała... Gdy nagle z zamyślenia wyrwał ktoś kto uderzył we mnie. Kiedy się obejżałam już chciałam na niego nakrzyczeć i wtedy zobaczyłam, że ten ktoś jest baardzo przystojny.

-Przepraszam, zamyśliłem się i tak jakoś wy...

-Nie przepraszaj, nic sie nie stało.

-Mam na imię Justin, a ty jesteś... ?

-Jestem Victoria. Jestem tu nowa, a ty ?

-Ja też jestem nowy, dopiero co sie tu przeprowadziłem. Rodzice chceli rozwijać biznes i tak jakoś.

-Ja będe dopiero chodzić na pierwszy rok więc dlatego jestem tu nowa. Ten przede mną to John, oprowadza mnie tu, a ta obok niego to moja przyjaciółka, Stella. Chyba się sobie podobają więc im nie przeszkadzam i chodzę tu sama.

-No to już nie jesteś sama.

-No dziękuję, ale nie musisz tego robić.

-Nie muszę, ale chcę. Ja chodzę na drugi rok, więc mi nikogo nie przydzielili, żeby mnie oprowadził, no, ale trudo skoro dlatego, że mi nikogo nie przydzielili poznałem Ciebie to ja się cieszę, że nikogo nie dostałem.

-Haha.. Dziękuję.

-Masz wolny czas dziś po szkole ?

-... Tak, chyba tak.

-To może pójdziemy do kina ?

-Tak, to dobry pomysł, ale czy to randka ?

-Jeśli chcesz to tak.

-No... Na może...

-To jesteśmy umówieni tak ?

-Jasne.-Chodziliśmy sobie po parku i rozmawialiśmy, aż do czasu kiedy nie przerwał nam dzwonek na lekcję. Zdenerwowałam się, że nie mogę spędzić z nim więcej czasu. Ale mieliśmy sie spotkać po szkole, więc nie martwiłam się za bardzo. Rozstaliśmy się i poszliśmy do swoich klas. Przynajmniej on, bo przez to, że John był zajęty Stellą nie wiedziałam nawet gdzie jest wejście do szkoły. Ale jakoś sobie poradziłam, szłam za tłumem.

-Dziękuję, że zabrałaś nam przewodnika.- Spotkałyśmy się ze Stellą prz klasie.

-No przepraszam, ale się z nim umówiłam, jestem taka szczęśliwa.

-Ja też się cieszę, że w końcu kogoś poznałaś.

-On jest cudowny, śmialiśmy się cały czas, rozmawialiśmy o wszystkim.

-To super. Ja tez kogoś poznałam.

-Co ? Kiedy ? Gdzie ?

-Opowiem ci wszystko po szkole jak będziemy szły do domu, bo później nie mam czasu, umówiłam się z nim do kina. A teraz też nie mamy czasu, bo tak mi się wydaje, że nas wykładowca właśnie się zbliża. W klasie siedziałam ze Stellą w ławcę, ona nalegała, żebym jej powiedziała teraz, ale ja nie chciałam przerywać wykładowcy, bo nie lubiłam rozmawiać na zajęciach. 

 

W końcu skończyly się zajęcia, a my wyszłyśmy z klasy ostatnie. Stella znów nalegała, żebym jej powiedziała, ale ja chciałam to przetrzymać. Poszłyśmy do parku na dziwdzińcu i usiadłyśmy na ławcę. Rozmawiałyśmy sobie kiedy zobaczyłam, że Justin zbliża się do nas.

-Hej dziewczyny.

-Hej, to Stella, już ci  niej mówiłam.-Wskazałam na moją przyjaciółką, która siedziała obok mnie.

-Tak, słyszałem już o tobie, ja jestem Justin.

-Cze.. Cześć.

-Victoria, podasz mi swój numer ?

-Yyym... No dobrze.-Podał mi swojego iPhona, a ja wpisałam mój numer.

-Okej, przyjadę po Ciebię o siódmej.

-Dobrze.

-Muszę lecieć, pa.

-Pa.-Patrzyłam jak odchodzi od nas i podchodzi do jakiegoś chłopaka.

-Łał ! Pierwszy dzień, a ty już wyrwałaś takie ciacho.

-No, a ty to co ? Tak samo już pierwszego dnia taka zdobycz.

-Haha...-Zaczęłyśmy śmiać się, a wszyscy w parku skierowali na nas wzrok. I znów rozmowę przerwał dzwonek. Poszłyśmy na lekcję. Szybko minęły wszystkie zajęcia. A my ze Stellą wracałyśmy juz do domu.

-No to już. Zajęcia się skończyły to opowiadaj.

-No dobrze, to było tak. Ja szłam po parku, a on we mnie uderzył, chciałam na niego nakrzyczeć, ale mi sie spodobał i nie wiedziałam co zrobić, on zaczął przepraszać i się przedstawił, ja też sie przedstawiłam i porozmawialiśmy sobie, chyba mu się spodobałam, bo zaprosił mnie do kina, po kilku minutach rozmowy. Ja się zgodziłam i potem znów rozmawialiśmy, dopóki nie przerwał nam dzwonek. Rozstalismy się i poszliśmy do szkoły, a resztę juz znasz.

-No to nieźle. Nie dziwię mu się, że się mu spodobałaś.

-A co tam z twoim John'em ?

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika swagjb.