indonezyjska wyprawa
Minęłam się z powołaniem, słowo daję. Robiąc ciasto i indonezyjski "makaron z różnościami" (który niesamowicie kusi, podawany z sosem arachidowym...), zastanawiałam się, po co mi rozszerzona biologia, chemia, nie wspominając już o matematyce, podczas gdy w gastronomiku miałabym szansę zostać drugim Gordonem Ramsayem, jednocześnie stając się osobą szczęśliwą i nie znającą stresu... No cóż, pytanie "po co?" było i najwyraźniej będzie moim sztampowym powiedzeniem.
Księżniczka Mononoke woła mnie do siebie, tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak powiedzieć:
Dbajcie o siebie i o innych,
równie mocno jak zaczęto dbać o mnie.
Inni zdjęcia: Cuda Świata bluebird112025.06.28 photographymagic... maxima24... maxima24;) patki91gd... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24