Wierność stoczyła się z wąskiej góry. Cała poharatana próbuje odnaleźć siebie w oficerskich epoletach i eposach rycerskich. Okres jej świetności na zawsze przeminął. Nastała moda na uczuciowe haremy i niestabilność emocjonalną. Ciągłe kłamstwa i łechtanie po obolałej zdradzie wkroczyły w fazę całodobowego istnienia. Nie ma już nic wartościowego. Miłość i prawda skończyły wartę. Przygnębienie zamieszkało w moim sercu i nijak nie chce pójść. Karmi mnie nowinkami w dziedzinie problemów. Uległam.
Jestem kompletnie przygnieciona.
Nawet niebo płacze zaglądając przez okno do mojego pokoju.