Od jakiegoś czasu nie mogę zasnąć w nocy... Kurcze w końcu uświadomiłam sobie że nie mam się tak naprawdę nawet do kogo przytulić... Wszyscy wokół mnie mają kogoś a ja... A ja jestem sama... Kurde no nie chodzi mi o przyjaciół, bo przecież mam w końcu Agę, Martynę, Daję, Pyzię, Angelę ale no czegoś mi brakuje... Widząc wszystkich jacy są szczęśliwi mam ochotę się załamać po prostu... No matko co ze mną jest nie tak...
Nie wiem co mi się stało... Przecież zawsze miałam to gdzieś i nie myślałam o tym wszystkim a teraz... Teraz to nawet spać nie mogę... Dobra skończmy to moje wielkie żalenie się... Bo w końcu kogo to obchodzi