Zrobione na samym początku wczorajszego świętowania owcowych wakacji. Potem było tylko lepiej... Komary gryzły jak nigdy, Ola skręciła nogę i teraz ma balon zamiast śródstopia, a także odbył się przemega słitaśny spacer ponad kilometrowy z Owcą na moich plecach potem barkach i znowu plecach do domu bo biedactwo mogło tylko skakać na jednej nodze, a chciałam jej oszczędzić skręcenia drugiej nogi pomimo powtarzania przez nią chyba z 10 razy, że jest wysportowana i oczywiście da radę, a także jaka to ja jestem kochana :D
No także początek wakacji uważamy z Owcą za udany :)
Było meeega!
A tymczasem idę do kuchni tworzyć przepyszne meksykańskie naleśniki :p
A jutro fryzjer! :D
:**
sssiho.
Użytkownik sssiho
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.