Z moją najwaspanialszą Owieczką :)
Takie wyjścia to ja jak najbardziej rozumiem, aczkolwiek zajście w pizzeri było dla mnie szokiem. Cóż nie zdaża się często usłyszeć tyle 'komplementów' na temat tej części ciała jednego dnia. Ale bądź co bądź było wesoło :)
Załapałyśmy się nawet na zachód słońca gdzieś w szczerym polu. Fajnie było dopóki koło 22 nie zaczęły nas atakować niezidentyfikowane obiekty latające, ale żyjemy. I to jeszcze jak?! Wczoraj i dzisiaj plażing więc koloru nabrało się w sporych ilościach i jest git. A jutro Bydgoszcz po długim czasie i ogłoszenie wyników matur... Co będzie to będzie i niewiele mogę zdziałać teraz w tym kierunku.
Wreszcie zobaczę się z Agą :)
Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)
Wakacje pełną parą!
Hm... 15 lipca powiadacie?:)
A w sobotę Dni Osia i Elektryczne Gitary :)
Łohoho :)
No i pozdrawiam pewne dwie osoby, które lansują sie na Openerze :p
:**
sssiho :)