Jak na początek zimy to zdąrzyła nam już dokopać. Jest świetnie, wszędzie biało, zimno.
Długą przerwę miałam w pisaniu, ale to wyłącznie doskwierający mi brak czasu. Dzisiaj jednak trochę go znalazłam. Nie poszłam do szkoły bo mi auto zasypało, a w taką pogodę na nogach nie pójdę, bo dojdę jak bałwan.
Mam ochotę na zdjęcia, ale nie mam z kim iść. Poszłabym z Polinem, ale pojechała dziś do Częstochowy. Nadrobimy.
A jak na razie to tylko widok z okna wyżej.
gdy zabraknie Twoich rąk, moje staną się niczyje..