- Cały czas cię kocham. Nie przestałam nawet na moment. Wtedy z Jolą.. Chciałam twojego szczęścia.
- Tylko przy tobie jestem naprawdę szczęśliwy uścisnął mnie mocno.
Staliśmy tak długo i nie zważaliśmy na to, że jest zimno. Byłam szczęśliwa, że w końcu odzyskałam swojego dawnego chłopaka.
Razem z Przemkiem ustaliliśmy, że na razie nikomu nie będziemy mówić o NAS. Pewnie długo tego w tajemnicy nie będziemy utrzymywać. Jesteśmy ciekawi min przyjaciół ;)
***
Na planowanie sylwestra w lokalu jest trochę za późno, ale możemy urządzić małą impreze u kogoś w domu.
- Mogę was wszystkich przygarnąć - zapowiedziała Żancia - rodzice idą na zabawę więc chate mam wolną.
- Świetnie! Teraz trzeba się podzielić. Kto co przynosi?
Podzieliliśmy wszystko mniej więcej po równo. Alkohol na pierwszy plan ;) ktoś zrobi sałatkę, ktoś kupi popitkę, ciastka, czispy, fajerwerki.
Lista gości stała: Ja, Przemek, Piter, Żancia, Maciek, Pati, Zengi, Aga.. Alex? Nie wiem co z Alexem. Przyjedzie? Lepiej do niego zadzwonię.
- Cześć, jak tam sobie radzisz? - zapytałam.
- Jakoś leci. Ale nudno bez ciebie.
- Kiedy przyjeżdżasz?
- No nie wiem.. a chcesz mnie tam u siebie w ogóle? - zaśmiał się
- Głupek. Najlepiej w tej chwili!
- Haha. Ej, bo mi się Nanna drze do telefonu. Mam cię pozdrowić.
- O matko! Jest z tobą? Strasznie chciałabym ją poznać. Też ją pozdrów.
- Jasne. Wiesz.. planujemy coś z moją kuzynką. Powiedz mi co o tym sądzisz. Moja mama nie chce mnie puścić samego do Polski. Pogadałem z nią i powiedziała, że jak Nanna pojedzie ze mną to się zgodzi. Bo ona jest odpowiedzialna i się mną zajmie, bla, bla, bla. Tylko że jakbym przyjechał z nią, to musiałbym z nią wszędzie chodzić, bo ona po Polsku nie umie gadać. I szczerze mówiąc, to ja musiałbym się nią zająć, ale mojej matce nie przegadasz. I pytanie do ciebie: co powinienem zrobić?
- Przyjeżdżaj! Razem z Nanną. Ja ją poznam i może trochę się od niej nauczę. Ona też pozna chłopaków i wszyscy będą zadowoleni. Będziemy ją uczyć polskiego, a ona nas duńskiego. Poradzimy sobie.
- Jak dobrze, że mam taką mądrą przyjaciółkę!
- Też cię kocham - uśmiechnęłam się - to kiedy będziesz?
- Muszę sprawdzić najbliższe samoloty, ale myślę, że niedługo.
- Tak pytam, bo planujemy sylwestra. I czy się wyrobisz?
- Nie wiem.. napiszę ci później sms. A teraz już kończę, powiem Nannie że niedługo wyjeżdżamy do Polski!
- Okej, no to do zobaczenia!
** Sylwester **
To już zakończenie roku. Tyle się działo! Dostałam się do składu Unii Leszno i jestem pierwszą polską kobietą na żużlu. Poznałam moich idoli. Zyskałam wielu przyjaciół. Nawet mi się nie śniło, że będą nimi żużlowcy. Mam chłopaka, którego bardzo kocham i który kocha mnie. Przeprowadziłam się z rodzinnego miasta. Nigdy nie sądziłam, że opuszczę Tarnów. Kocham to miasto! Mieszkam w Lesznie, w starym domu mojej obecnej przyjaciółki. Z tatą. On też zdobył przyjaciela, tatę mojej przyjaciółki. Odnalazłam moją przedszkolną kumpelę.
Ten rok był niesamowity! Nie wiem, czy mogłam sobie wyobrazić lepszy.
Moja mama spędza dziś wieczór z tatą w domu. Tyle się nie widzieli, niech się do siebie znów zbliżą. Ja idę do Żanety, a Kuba wychodzi na imprezę do klubu razem z młodszym bratem Agi.
Mój Przemek będzie robił za kierowcę i dziś nie pije. Biedak musiał się dla nas poświęcić ;) Miał po mnie przyjechać i razem mieliśmy iść do Żanci.
Dostałam sms, że będzie u mnie za 5 minut. Postanowiłam, że dziś powiem tacie, że znów jesteśmy razem. Mama siedziała w łazience i się stroiła. Tata siedział przed tv.
- Tatoo - usiadłam obok niego - pamiętasz jak łamaliśmy się opłatkiem i życzyłeś mi żebym znalazła sobie kogoś, kto będzie mnie kochał tak jak ty?
- No pamiętam - spoważniał i wyłączył telewizor - i znalazłaś?
- No znalazłam..
- To kim jest ten szczęściarz? - uśmiechnął się.
- To Przemek - powiedziałam patrząc mu prosto w oczy. Tata milczał i też patrzył na mnie. W końcu się odezwał.
- Jeśli jesteś szczęśliwa, ja też jestem. Kocham cię i zawsze zaakceptuję twój wybór.
- Kocham cię - uśmiechnęłam się i go przytuliłam.
- A jak cię skrzywdzi jeszcze raz, to mu nogi z dupy powyrywam.
- Niepotrzebnie - zaśmiałam się i oderwałam od niego - Właśnie przyszedł!
Otworzyłam drzwi i wpuściłam chłopaka. Przywitałam go buziakiem. Tata się nam przyglądał. Podeszłam do niego.
- Miłego wieczoru wam życzę.
- Ja WAM też. Tylko żebyś przytomna wróciła do domu.
- Już moja w tym głowa - wtrącił Przemek.
- Dobrze.. w takim razie do zobaczenia w nowym roku - powiedział tata i wyściskał mnie.
W samochodzie powiedziałam Przemkowi, że tata już wie. Postanowiliśmy, że dziś na imprezie wszystkim powiemy. I tak się dowiedzą.
Siedzieliśmy w dużym salonie wśród tony jedzenia i litrów alkoholu. Koło 22.00 zadzwonił ktoś do drzwi. Po chwili do pokoju weszła Żancia w towarzystwie dwóch osób.
- Alex! - krzyknęłam i podbiegłam do przyjaciela.
- Hej mała! - przytulił mnie - To jest Nanna.
- Cześć - podałam rękę dziewczynie - Strasznie chciałam się poznać!
Ona popatrzyła pytająco na mnie, a później na Alexa. On przetłumaczył to po duńsku. Dziewczyna się do mnie uśmiechnęła i też coś powiedziała. Jak to przetłumaczył Alek: "Miło mi cię poznać, dużo o tobie słyszałam. Mam nadzieję, że się polubimy".
Później przeszliśmy do wszystkich, gdzie Nanna poznawała moich przyjaciół.
- Tak w ogóle to przepraszam, że tak późno jesteśmy, ale samolot nam się spóźnił i jeszcze musieliśmy iść do ojca zostawić wszystkie rzeczy i się trochę odświeżyć po podróży.
- Nie ma sprawy. Dobrze, że jesteście. Opowiadaj jak było!
Przez ponad godzinę dyskutowaliśmy z Duńczykami. Gadałam nawet z Nanną. Oczywiście z pomocą Alka. Miła dziewczyna. Na pewno się polubimy.
Przed północą wyszliśmy na zewnątrz. Zabraliśmy ze sobą fajerwerki i szampana. Do zakończenia roku zostało 10 minut. Gdzieniegdzie było już widać kolorowe rozbłyski na niebie. Wszyscy nalaliśmy sobie szampana do kieliszków. Tylko Przemo pił colę. Spojrzeliśmy na siebie porozumiewawczo i skinęliśmy do siebie.
- Słuchajcie, chcemy wam coś powiedzieć - zaczęłam.
- Co się dzieje? - zapytała rozbawiona Patrycja.
- Więc.. - Przemek złapał mnie za rękę - znów jesteśmy razem!
- Serioo? Tak się cieszę! - krzyknęła Żaneta.
- Gratuluję, stary - mówili chłopaki.
Później się rozdzieliliśmy. Przemek poszedł z Maćkiem, Grześkiem i Piotrkiem odpalać fajerwerki, a my z dziewczynami plotkowałyśmy. Zostali z nami też Alex z Nanną. Wszyscy pytali kiedy się zeszliśmy, co się stało i dlaczego. Odpowiadałam na wszystkie pytania. Potem dziewczyny poszły sobie nalać więcej alkoholu, a ja zostałam z Alexem i jego kuzynką.
- Bardzo się cieszę, że znów jesteście razem.
- Ja też. Brakowało mi go.
- Powodzenia. Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwa - uśmiechnął się - aa, i mam coś dla ciebie. Spóźniony prezent gwiazdowy.
Chłopak wyciągnął z kieszeni pudełeczko i je otworzył. W środku był śliczny naszyjnik z koniczyną. Wzięłam go do ręki. Na odwrocie pisało 'Alex&Weronika. Friends Forever'.
- Jaki piękny, dziękuję! - wyściskałam przyjaciela.
W tym momencie przyszedł Przemek.
- Minuta do północy! Cicho wszyscy!
Piter z Maćkiem podpalali lont, a my patrzyliśmy. Przemek stanął za mną i trzymał w pasie. Zaczęliśmy odliczać.
- 3! 2! 1! Nowy Rooooooook! - krzyczeliśmy wszyscy.
- Szczęśliwego Nowego kochanie - szepnął mi do ucha Przemek.
- Będzie szczęśliwy - uśmiechnęłam się i pocałowałam go - Bo z tobą.
________________
Będę już powoli kończyć to opowiadanie. Ale spokojnie, jeszcze parę rozdziałów napiszę ;) Tymczasem powodzenia na maturach :)
Derby dla Jaskółek! Artiom, mistrzu! Sezon jest Twój! Czekamy na 7 lipca.
Pozdrawiam całą ekipę z autokaru nr. 5 ! Pozdrawiam również pana, który tak się cieszył z pierwszego podwójnego zwycięstwa Jaskółek, że podniósł mnie i wyściskał. Nie wiem jak masz na imię, ale Cię lubię :D