Hej Misiali J

Co tam u mnie ? Rewolucje, same pozytywne rewolucje. Zacznijmy od tego, że przez ostatni rok wlazłam w największe gówno jakie ta planeta widziała i przez długi czas nie potrafiłam się z niego wygrzebać. Życie kopało mnie a ja jak bezbronna owieczka leżałam i ze łzami w oczach czekałam na kolejny cios, wręcz się go spodziewałam, tkwiłam w martwym punkcie i czekałam na apokalipsę.  Tak było do czasu, aż przeczytałam pewną książkę, a mianowicie w dżungli podświadomość wcześniej również czytałam książki, które miały za zadanie ustawić moją podświadomość do pionu, ale nie wiedzieć czemu nie miałam w sobie tyle siły alby dokonać tego o co cała moja dusza wołała. Aż nagle cała wiedza z tych magicznych książek złożyła się w spójną całość i zaczęłam działać, pierwsze dwa tygodnie to był koszmar wewnętrzna walka, ale wiedziałam że jeśli tego nie zrobię to niebawem będę musiała brać psychotropy aby mieć siłe podnieść się z łóżka i spojrzeć przez okno. A teraz? Teraz jestem szczęśliwym człowiekiem, jestem sobą, mam fajne życie, zawsze miałam tylko kody jakie miałam zapisane w podświadomości leciały ze mną w chuja. Mój aktualny główny cel??? Żyć w zgodzie ze sobą i być szczęśliwym człowiekiem. Dieta?? Hmmmm zdrowa, tak aby moje ciało miało to czego potrzebuje, było zdrowe i czyste.  Ćwiczenia ??? Powili i systematycznie. ;) AMEN.