Hej Misie ;) Dzisiaj dostałam od brata śniadanie do łóżka jak milusio oh ah. Zjedzone ok 1000 kcal a może i troszkę więcej, za dużo. Jutro impreza postaram się nic nie jeść dopiero przed imprezą opierdzielę coś do 400 kcal tak żeby mieć jakąś ochronę na żołądek przy piciu alko. Już czuję ten smak wódki z energetykiem, resecik. Strasznie chcę być już chuda, cudów nie ma potrzebuję czasu i silnej woli. Mam nadzieję, że mniej czasu niż silnej woli. Dzisiaj oglądałam jakiś dokument o otyłości i zaskoczyło mnie to w jaki sposób reaguje nasz organizm na długotrwały głód albo czym naprawdę jest apetyt i jak to działa. Silna wola zazwyczaj nie wystarcza bo nasz organizm jak naprzykrzający kierownik wydaje nam rozkazy a my robimy wszystko co zechce. Cholernie mnie to wkurza to bardzo prymitywny instynkt. Ale się nie damy bo trzeba być twardym. Słodkich snów kruszynki, niech wam się śnią nasze zgrabne ciałka w bikini ;)