Mogę śmiało stwierdzić, że jestem wielkim nieporozumieniem. Nie ma we mnie już tej radosci na widok nieba po burzy. Dzisiaj było piękne ale nie zachwycałam się nim. I była tęcza, niesamowita i ogromna. Był też zachód. On jedyny wzbudził we mnie jakieś odczucia. Zaczęłam tęsknić. Chyba troche za sobą. Brakuje mi mojej beztroski i łatwości z jaką zawsze tu żyłam.. Tak mi zostanie? Chii, wróć do mnie. Sylwia jest nudna.
tak troche bardzo, trochę nie potrafię przestać.