"Życie się będzie toczyć i tak pomału, wytrzesz z łez oczy."
~ Pih
Jakoś. Kiedy próbuję ustalić "jak tam u mnie" nasuwa mi się tylko to słowo, "jakoś." Jakoś idę, jakoś jestem, jakoś żyję... Monotonnie. Wstaję, wychodzę, wracam, wychodzę, wracam, ogarniam to i owo, kładę się. I tak w kółko. I w kółko. Odczuwacie to? Męczy Was to? Mnie bardzo. Chciałabym coś zmienić. Jest tego od groma. A ja nie wiem od czego zacząć. Chociaż... chciałabym zacząć od siebie, jednak to jest jedna z najtrudniejszych rzeczy, wiecie? Zmienić siebie, nawyki, codzienność. To trudne i często złudne. Myślisz, że już coś osiągnąłeś, że jest inaczej, lepiej, a potem przychodzi jedna chwila, maciupeńka i pokazuje Ci, że tak naprawdę jest tak samo jak było, a reszta to tylko kłamstwo, które tak Tobą zawładnęło, że sam w to uwierzyłeś - hipokryzja. Ileż razy już to przeżywałam. Dlatego teraz kiedy znów się tego podejmuję, boję się. Nie chcę bezcelowo krążyć tylko ruszyć do przodu.
Ym... nic... wczoraj powiedziałam sobie start, prawda? A właściwie już wcześniej tylko wczoraj to uwieczniłam. A więc dzisiaj odskocznia od monotonni. Szykuje się gruba noc poza domem, ze znajomymi. Chyba wiecie co to znaczy? Sądzę, że może być ciekawie. So życie życiem, ale ja... ja właśnie zaczynam coś lepszego.
Użytkownik soaoriaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.