"Chciałbym dziś mieć już pod nogami pewny grunt."
~ Pezet
Ostatnio czuję się jak... jak... a sama nie wiem. Jest po prostu dziwnie. I to od dłuższego czasu. Myślałam, że to tylko przejściowy, kolejny humorek, ale chyba jednak nie. Zaczyna mnie to martwić. Czuję się tak jakoś niepewnie. Chciałabym wiedzieć, że mam coś na pewno. Mieć pewność, że pomimo wszystko mam coś stałego, coś czym nie muszę się martwić. Coś, jakąś więź, kogoś... Bo ostatnio czuję się strasznie samotna. Nic nowego, co? Uh. Jest wiele przyjaciół, którzy wspierają mnie z oddali, ale brakuje mi osoby, która będzie tu, blisko. I sama już nie wiem co o tym myśleć, co robić, i to przez to czuję się tak dziwnie. Pomimo tego strasznie się nudzę. Siedzę w domu i nie mam co robić. Nie mogę wyjść na dwór, ani nawet nadrabiać już materiału ze szkoły, bo "przyjaciółka" jak na razie "nie może dać mi zeszytów", mhm, ciekawe, jak zawsze, norma. Uh.
Piotruś ma chyba rację. Dużo marudzę, jestem straszną marudą. Ale co zrobić kiedy ma się taką codzienność? Ha, i kolejne marudzenie. Widzę, że u mnie to rutyna. Ale nie widzę, naprawdę nie widzę tu żadnej optymistycznej strony. Jestem realistką, a czasem nawet trochę pesymistką. Przyznaję. Pewne rzeczy, które musiałam przejść przeistoczyły mnie w taką osobę i teraz, niestety, każdy kto chce być w moim życiu, musi to zaakceptować, choć w części.
Użytkownik soaoriaa
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.